sobota, 18 maja 2013

Rozdział 1


                                               Akemi

Szłam szkolnym korytarzem pod klasę. Na ławce siedziała Juvia. Szybko do niej podeszłam i uśmiechnęłam się.
- Hej kochana! - przytuliła mnie.
- Dzisiaj ledwo co mama zmusiła mnie żebym poszła do szkoły - zaczęłam opowiadać - Dzisiaj tak mi się nie chciało wstać...
- Zobacz! - Juvia spojrzała się na idących chłopaków.
To był Yuto i Naoki. Czarnowłosy puścił oko do nas, po czym usiadł ze swoim przyjacielem obok mnie.
- Co tam? - chciał zacząć rozmowę.
Nie zdążyłam odpowiedzieć.
- A dobrze - odpowiedziała Juvia, po czym spojrzała się na Yuto.



                                                Juvia

Cały czas zerkałam na Yuto. W końcu zadzwonił dzwonek i poszliśmy wszyscy na biologię. Ta lekcja była bardzo przyjemna, lecz widziałam jak Akemi strasznie się nudzi. Chyba pisała jakiś tekst piosenki w swoim brudnopisie. Pani wzięła do odpowiedzi Yuto! Całe szczęście siedziałam w pierwszej ławce i podpowiadałam mu. Kiedy nauczycielka powiedziała, że dostaje 4, chłopak spojrzał się na mnie z uśmiechem. Poczułam dziwne motyle w brzuchu.



                                               Yuto
Bardzo się ucieszyłem, że dostałem dobrą ocenę. To wszystko dzięki tej ślicznej niebieskowłosej dziewczynie! Jak to dobrze, że są takie osoby w klasie. Naoki przybił mi piątkę, kiedy wracałem do ławki. 
- Pójdziesz pooglądać mecz o 16? 
Kiwnął głową.
Naoki lubił patrzeć jak strzelam gole.  W końcu jestem kapitanem drużyny! Dzwonek nas wybawił. Szybko spakowałem książki i podszedłem do Juvi.
- Naprawdę dziękuję!
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
- Nie ma za co
- Przyjdziesz z Akemi na mecz o 16?
Juvia popatrzyła na mnie.
- Oczywiście, że przyjdziemy.
Bardzo się ucieszyłem. Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do Naokiego.



                                              Naoki  

Kiedy usłyszałem, że na mecz przyjdzie Akemi od razu poprawił mi się humor. Poszedłem z Yuto na boisko, gdzie swój układ ćwiczyły cheerleaderki. Puknał mnie w ramię.
- No co?
- Może, któraś Ci się podoba? - zapytał.
Westchnąłem.
- Nie! - odpowiedziałem ze złością.
Nie lubiłem kiedy Yuto chciał na siłę dla mnie kogoś znaleźć! Podobała mi się już pewna dziewczyna, lecz nigdy jej nie wymienił.... 
Dwie następne lekcje strasznie się dłużyły. Na całej matematyce spałem, a na historii słuchałem pół przytomny. W końcu poszedłem na mesz Yuto.  
 



        

                                                                                                                                    Sonia~





3 komentarze:

  1. Zajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
    Zajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
    Uwielbiam to opowiadanie!!!! ♥ :-)
    XD Rinkashi

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Najlepsze!!!!!!!!!!!!! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
    XD Rinkashi

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam :-)
    XD Rinkashi

    OdpowiedzUsuń