sobota, 25 maja 2013

Rozdział 7

                                         Juvia

Tak dobrze mi się rozmawiało z Yuto... Może on też coś do mnie czuje? O czym ja mówię! Ja kompletnie się w nim zakochałam! Cały czas myślę tylko o nim... Co ja wyprawiam?! Żeby chociaż przez chwilkę o nim nie wspominać poszłam na podwórko ze swoją ulubioną książką i przeniosłam się w jej fantastyczny świat. Po 30 minutach czytania poczułam wibracje w mojej kieszeni, szybko wyjęłam telefon. Serce zabiło mi szybciej. To był Yuto! Wprawdzie kilka dni temu powymienialiśmy się numerami, ale dzisiaj po raz pierwszy do mnie zadzwonił!
- Halo? - odebrałam.
- Cześć Juvia, mam na dzieję, że nie przeszkadzam.
Westchnęłam.
- Oczywiście, że nie.
- To dobrze. Wiesz co... Może lepiej podejdź do swojej furtki - rozłączył się.
" Do furtki?! Może zostawił jakiś list,... " - myślałam.  Kiedy wyszłam z tarasu i obejrzałam się do furtki, przy bramie stał Yuto! Byłam taka szczęśliwa...!

                                        Yuto

Juvia szybko do mnie podbiegła i otworzyła mi furtkę. Uśmiechnąłem się do niej.
- Przepraszam, że tak nagle przyjechałem, ale...
- Nic nie szkodzi! - przerwała mi.
Kamień spadł mi z serca. Co by było gdyby odmówiła? Chociaż... Chociaż dzisiaj wymieniliśmy tak dużo zdań między sobą, czułem że staliśmy się przyjaciółmi.
- Chcesz soku? - zapytała z uśmiechem.
- Poproszę.
Juvia szybko weszła do domu, a ja usiadłem na ławeczce na tarasie. Dziewczyna miała naprawdę ładny ogród. Wszystko pasowało do siebie. Miała fontannę, wiele kolorowych kwiatków i duże, dające cieć drzewa.Niebiesko włosa szybko przyszła z tacą i dwiema szklankami. Strasznie długo rozmawialiśmy i śmialiśmy się.

                                  Akemi

Siedziałam z Naokim w sali od prób, chociaż reszta zespołu poszła już do domu. Rozmawiałam z nim, jakby był moim serdecznym przyjacielem. Bardzo fajnie czułam się w jego towarzystwie. Kiedy nastała cisza złapał mnie za rękę i podeszliśmy razem do keyboardu.
- Zagrać Ci coś?
Zatkało mnie.
- Ty... Umiesz grać na keyboardzie?! - zapytałam z niedowierzaniem.
- Troszeczkę... Tylko błagam, nie mów chłopakom! Ja jestem gitarzystą i niech tak zostanie - puścił do mnie oczko, po czym zaczął grać.
Bardzo miło było słuchać, jak gra dla mnie. Słuchając tej piosenki, doznałam lekkie motylki w brzuchu.

                                         Naoki

Grałem dla Akemi i widziałem, jak bardzo sprawiam jej przyjemność. W pewnym momencie dotknąłem jej dłoń i położyłem na keyboard. Zapamiętała melodię i dalej graliśmy razem ten utwór.  Szczerze mówiąc, ucieszyłbym się gdyby to ona została naszą keyboardzistką. Miała większe doświadczenie i potencjał. Kaito był leniwy i często spóźniał się na próby...
Kiedy skończyliśmy utwór, Akemi dostała sms'a.
Spojrzała się na mnie ze smutkiem i powiedziała:
- Przepraszam, ale muszę już iść do domu...
- Szkoda... - zasmuciłem się.
Dziewczyna odpowiedziała serdecznym uśmiechem.
- Czekam na następną próbę! - po czym wyszła z sali.

                                          Hiroki

Miałem już po dziurki w nosie tej Reiki! Nie dość, że jest 17, to ja musiałem siedzieć w łazience, żeby ona mnie nie znalazła. W szkole nikt jej nie lubił. Czasem się zastanawiam, po co w ogóle zostaliśmy parą. W końcu, kiedy wyszedłem z mojej kryjówki tak szybko biegłem, że niechcący zderzyłem się z jakąś
 dziewczyną.Wypadł jej zeszyt na podłogę.
- Przepraszam, to moja wina... - powiedziałem kucając, żeby sięgnąć po zeszyt.
- Nic się nie stało... - powiedziała z uśmiechem dziewczyna z brązowymi oczami.
- Hej! - kiedy sięgnąłem zeszytu, który był otworzony zauważyłem całkiem dobry tekst piosenki - Dobry tekst.
- Amatorski... - wyrwała mi zeszyt, a w jej oczach pojawiły się iskierki.
Dziewczyna poszła do wyjścia.
 " Kim ona była? " - przeszło mi przez myśl, byłem ciekawy jak ma na imię.



                                                                                                                                             Sonia~

1 komentarz:

  1. Lepiej żeby nie znał jej imienia ;-)
    XD Rinkashi
    Pisz dalej!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń